Grupa nr 3 "Trójeczka" - Ziemi Kłodzka po raz kolejny odbyła pielgrzymkę na Jasna Górę

Autor: 
Bogusława Głowania
W drodze na Jasną Górę.jpg

W dniach 31.07. - 09.08.10r. Grupa nr 3 – Ziemia Kłodzka przez 10 dni wędrowała do Częstochowy. I, podobnie jak w ubiegłym roku opiekunem był o. Jonasz, franciszkanin pracujący w Kłodzku. Codziennie pokonywaliśmy sporo kilometrów. Były odcinki krótsze (ale niewiele ) i długie ponad trzydziestokilometrowe. Każdy dzień był inny, choć trasa krajobrazowo monotonna – pola , lasy , łąki. Tę ciekawość tworzyła mądra, bardzo sprzyjająca wędrowaniu atmosfera.

Księża, ojcowie, katecheci prowadzili codziennie konferencje, których z uwagą słuchali i młodsi i starsi uczestnicy pielgrzymki. I te właśnie serdeczne słowa osób duchownych i modlitwy mobilizowały do pokonywania trudów pielgrzymki. Były też interesujące wszystkich głęboko przemyślane nabożeństwa, prowadzone w kościołach na trasie. Podczas marszu było dużo pieśni religijnych, ale były też miłe sercu piosenki harcerskie, te znane sprzed lat i dzieciństwa. Po drodze pielgrzymi odpoczywali. Przez cały czas mieszkańcy wiosek
i miast częstowali nas dobrymi posiłkami i ciastami. A jakże liczne są to grupy! W pewnym momencie szło około tysiąca pielgrzymów.
Wśród idących dominowała młodzież. Ci młodzi ludzie byli naprawdę wspaniali – „do tańca i do różańca ”, umieli się skupić, śpiewać, bawić, tańczyć, a wieczorem rozgrywać mecze piłki nożnej i siatkowej.
Na trasie nie słychać było wulgarnych słów, arogancji, popisywania się brzydkimi opowieściami czy dowcipami. Młodzi ludzie pomagali też starszym: nieśli plecak, podawali wodę do picia, uśmiechali się przyjaźnie.
Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę chodzić w tej grupie, ponieważ słyszałam słowa dobre, szlachetne i czułam się bardzo bezpiecznie. Młodzi zachęcali wszystkich do ruchu, zabawy i tańca.
W trasie uczyli się pięknych postaw wobec pozostałych uczestników pielgrzymki. Szliśmy do Królowej Polski z radosnymi sercami, bo łączył nas piękny cel dotarcia na Jasną Górę. Nie byliśmy zmęczeni, oderwaliśmy się od codziennego, nie zawsze najlepszego stylu życia.
Wszystkim rodzicom poradziłabym, aby ich dzieci pielgrzymowały z tą młodą grupą ludzi. Jako wieloletni pedagog widzę tylko pozytywne strony takich rekolekcji w drodze, bo jest to forma dobrego wakacyjnego odpoczynku, który uczy równocześnie pięknych postaw ludzkich.

Wydania: