Ich mecz? Dlaczego PiS ma wciąż spore notowania?
Jak pokazują sondaże wciąż utrzymuje się spore poparcie dla partii rządzącej, które ukształtowało się po 500 +, obietnicy obniżenia wieku emerytalnego i – na osłodę dla bogatszych – rozwiązania sprawy „frankowiczów”. (To ostatnie przyrzeczenie już się spaliło). Jest tak, bowiem wciąż patrzymy na rozgrywki Polską poprzez rządzącą partię, jak na igrzyska „tych, na górze” nadal mając spokój „na dole”. Wciąż zabawne dla nas jest przyglądanie się kto komu celniej „dowali”. Bo na razie te „dowalanki” jakby nas nie dotyczyły. Na naszej prowincji niewiele, albo i nic, się nie zmieniło, bowiem u nas „rządzą starzy”. Obliczalni, znani, a nawet lubiani. Nie poruszyły nas dostatecznie próby (a nawet efekty), rozmontowywania władzy sądowniczej, podstaw praworządności, Trybunału Konstytucyjnego, „przemeblowań” w państwowych spółkach i zakładach. Do nas dobierają się powoli – czyli od zmian na stanowiskach „państwowych” (do samorządowych jeszcze się nie dobrali, choć mają taki zamysł dobrać się już „od dziś”, choćby poprzez przymusową wymianę wójtów, burmistrzów), tj. zmian zarządu w Uzdrowiskach Kłodzkich, od-woływania nadleśniczych czy komendantów. Choć ci ludzie, to fachowcy cieszący się powszechnym szacunkiem i zaufaniem lokalnych samorządowców. Ale to przecież znów tylko „odpryski” przetasowań na górze.
Więc, na dziś mamy „fajną zabawę”, otwierając jakiekolwiek medium z politykami „na górze”. To ci dopiero kabaret. I śmiejemy się. A ja myślę: dałby Bóg żeby do nas, na prowincję, nie spłynęła ta „dobra zmiana” i żebyśmy ze strachu, konformizmu, niechęci do stawania „murem za swoimi przekonaniami”, z nadzieją „na łatwy łup”, czy też możliwość „dokopania” swojemu przeciwnikowi w sposób bezkarny w zgodzie z tzw. dobrą zmianą, nie zanarchizowali naszej Ojczyzny. Bo to, co teraz wyprawia się „na górze”, przeniesione na prowincję spowoduje anarchię, a potem jakiegoś rodzaju autorytaryzm. Kiedy pozbędziemy się podstaw demokracji (równorzędność władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej) wówczas „zacznie się czas bolszewizmu”sankcjonowanego prawnie przez tylko jedną władzę – wykonawczą.
A tak a propos „500+”. Jest to zasiłek kwotowy. Do tej pory w Polsce była deflacja albo bliska poziomu zera inflacja. Od tego roku mamy już sporą inflację – zresztą wynikającą wprost z rozdawnictwa. Czy zatem kwotowo te 500+ będzie waloryzowane? Przy dzisiejszej inflacji to już nie 500 a 494 zł miesięcznie.... Pytanie: o ile kwotowo będzie to wciąż 500+ za dwa, trzy lata?