Helikon - Literacka Polanica

Autor: 
Walentyna Anna Kubik
1-Danuta .jpg
2-Walentyna Anna Kubik.jpg

LETNI CZAS W KOLOROWEJ SUKIENCE
Czekamy na lato z utęsknieniem, zauroczeni nie zauważamy jak szybko mija, ale mamy jeszcze szansę nacieszyć się, zanim odejdzie w jesień.
Słońce, morze, góry, jeziora i lasy to cudowna odskocznia od wypełnionego przez cały rok grafiku zadań, obowiązków. Bierzmy całymi garściami i cieszmy się póki jeszcze trwa.
W czasie wakacyjnym poeci czerpią wenę twórczą ze wszystkich chwil i zdarzeń jakie ich spotkają. Zauroczy ich polny kwiatek, barwny motyl na łące, lustro wody na stawie z zieloną żabką, niebo z kosmicznymi malunkami chmur, magia letniej nocy z ogromnym księżycem wśród gwiazd. Także zagadkowy człowiek. Wena poetów ma szeroko otwarte oczy, widzi wszystko i słyszy, działają zmysły, więc wiersze nieomal układają się same na kartkach papieru i tam już zostają do chwili ujawnienia.
Mimo czasu urlopowego gościem specjalnym w Klubie Literackim i Towarzystwie Miłośników Polanicy była poetka z okolic Poznania Irena Jurga – rodowita polaniczanka spędziła tutaj lata młodości. Wydała sześć tomików wierszy, ostatni pt. Matczyna Polanica. Spotkanie poetycko-muzyczne Pani Ireny odbyło się w kawiarni Art Cafe, autorka prezentowała swoje wiersze z akcentami polanickimi, nutą nostalgii i romantyzmu. Muzycznie ozdobił spotkanie Wojtek Walasek, grał na keyboardzie i gitarze, a także śpiewał, jego występ wywołał aplauz. Było nastrojowo, sympatycznie i magicznie. Swoją obecnością zaszczycili imprezę sympatycy poezji.
Helikon ma już sześć lat swojej działalności, skupia nie tylko piszących, ale i fotografików, malarzy i artystów różnych dziedzin sztuki. Bywa, że w jednym twórcy drzemie wiele talentów. To bogactwo klubu i duma Polanicy.
Doskonałym przykładem jest poetka i członkini Klubu Literackiego Helikon Elżbieta Wysocka, oprócz poezji i prozy fascynuje i inspiruje ją zjawisko przepływającej wody w strumieniach, układająca się w ciekawe obrazy zwierząt, ptaków itp., które artystka fotografuje. Piękne zdjęcia prezentowała na wystawie fotograficznej w Towarzystwie Miłośników Polanicy. Ekspozycja cieszyła się zainteresowaniem.
Zapraszamy serdecznie do Klubu Literackiego Helikon, poetów, artystów różnych zainteresowań. (Walentyna Anna Kubik)
WIERSZE
* Elżbieta Wysocka - Napaść
Okrutna bestia wojny
wtargnęła podstępnie na obcą ziemię
nieproszona weszła do cudzego domu mordując
gwałcąc
grabiąc
Mściwa bestia pośpiesznie odeszła dalej
zostawiając za sobą ruiny
cierpienie
śmierć
Bezlitosna bestia nie odda matce ukochanego syna
ani ojcu młodego sokoła
i ty siostro już nigdy nie zobaczysz swojego brata
Teraz matka ziemia przytuliła go mocno do siebie
a wasze oczy na długo zajdą łzawą mgłą
i serca wypełni rozpacz

*Elżbieta Wysocka - Za progiem
Powoli gaśnie nabrzmiały od wielości dzień.
Zmierzch rozkłada już swoje skrzydła, milkną kolory.
Jednak moje myśli czegoś uparcie szukają –
spokoju minionych dni?
Pod zamkniętymi powiekami widzę obraz zielonych łąk,
ograniczonych na horyzoncie pofalowaną linią gór
i tak trudno jest zatrzymać ten obraz na dłużej,
skoro gdzieś w środku serca tłucze się ogromny niepokój,
że tuż za progiem rozgrywa się piekło wojny.
Ten niepokój wyogromnia wręcz niewyobrażalne bestialstwa.
Ten niepokój zaburza normalność dni i ciszę moich zieleni.

* Elżbieta Wysocka - Spacer
W jaworowym lesie
utkanym ze światła
migotliwe łapki
słonecznych promieni
żyją w oddechu wiatru
tańcząc na leśnych ścieżkach
bawiąc się w przestrzeniach

* Elżbieta Wysocka - Prezent
Nagle
otuliła mnie ściana deszczu
Nie widzę nic
Stoję
Czekam
Bardzo powoli
powraca obraz zielonej łąki
i stojących nieruchomo koni
Ja i konie czekamy na powrót słońca
Wyruszam
zabierając ten obraz ze sobą

* Elżbieta Wysocka
***
zamykam w oczach
promyki słoneczne
początek dnia beztroski
zieloną radość łąki
majestaty góry
i jej cień milczący
zamykam w oczach
jak bezcenne skarby
zabieram ze sobą

* Irena Jurga - W kawiarence
W mrocznym cichym zaścianku
Purpurowa, samotna róża
Na dębowym stoliku w flakonie
Blaskiem świecy olśniona
Na myśl o miłości płonie
Jak fale jedwabne z błękitu
Splecione ze sobą dłonie
Przy lampce wina białego
Muzyka płynie z oddali
Dla Niej i dla Niego
Z płomiennej filiżanki
Opar kawy powiewa
Jak z kominka ciepło o chłodzie
Jak wczesną jesienią liście na drzewach
W warkocz splecione chwile
Zebrane kropelki wspomnień
Zabiorę do nikąd ze sobą
Powrócić tu
Nie zapomnę

* Irena Jurga - Razem
Teraz, oczy me brązowe
Z twą, zieloną źrenicą
Moje łąki kolorowe
I ty – Polanico!
Zatańczmy walca
Na zielonym parkiecie
Leciutko na palcach
Bo wszyscy śpią, przecież
Do białego rana
Gdy się zbudzi kwiecie
Już nie będę sama
Jest nas dwoje przecież
Już niech słyszy każdy
Niechaj księżyc klaszcze
I niech nucą gwiazdy
Otul mnie
Swym płaszczem

* Irena Jurga - Polne kwiaty
Łąk i pól korale
Nawlekły się same
Cienistymi wstęgami
W pęki powiązane
Kokardy motyli
Upięte pyłkami
W słońca ramionach
Na łonie południa
A noc
Pod gwiazd lampionami
Wiatrem do snu się kołysze
Słychać
Jak płynie lutnia
Kiedy jesteśmy sami

Na zdj.: 1. Danuta Szczepankiewicz, Elżbieta Wysocka, Edward Wojciechowski. (Foto Ryszard Szulc); 2. Walentyna Anna Kubik – prowadząca spotkanie, Irena Jurga – poetka. (Foto Ryszard Szulc)

Wydania: