W. J. Delekta (Hamburg): BIOGRAFIA. FRAGMENT Z HISTORII RODZINNEJ I ŻYCIA JOHANNA SIMONA VATERA.

Autor: 
Włodzimierz Jan Delekta (Hamburg)

Jak wspomniałem już we wrześniowym numerze miesięcznika internetowego „Moja Brama. Okno na świat", Joseph Kögler był m.in. autorem trzech biografii znanych kłodzczan, opublikowanych anonimowo na łamach kłodzkiego periodyku „Glätzische Monatschrift" (1799 r.). Cykl ten otwiera opis życia wówczas powszechnie znanego i szanowanego rachmistrza okręgowego (niem. Kreis-Calkulator) Johanna Simona Vatera oraz jego rodziny.(1) Oprócz życiorysu rachmistrza biogram zawiera też szereg faktów z życia codziennego Kłodzka wieku XVIII i jako taki zasługuje na uwagę zarówno historyków Ziemi Kłodzkiej, jak i wszystkich, interesujących się dziejami tej krainy.
*
„Trzeba wybaczyć szerokiej publiczności, że nie zauważa tak wielkich ale cichych zasług, a to z tego powodu, że przez swą skromność nie chcą błyszczeć”.
Tym zdaniem anonimowy autor rozpoczyna opis życia Vatera i jego rodziny. Pomijając dalsze, podobnej treści, stwierdzenia, zaakcentuję tu jedynie, że ów biograf, którego na podstawia stylu pisania i bogactwa szczegółów, przytaczanych w opisie można utożsamiać z Josephem Köglerem, opierał się na autentycznych źródłach zawierających dane na temat opisywanych przez niego wydarzeń. Powiększa to wartość jego opisu, pozwalając na traktowanie go jako źródła do historii zarówno Vatera i jego rodziny, jak i Kłodzka tego okresu. Dalszy tekst biogramu będzie z tej przyczyny przytoczony w dosłownym tłumaczeniu i uzupełniany przez komentarze, zawarte w przypisach dolnych, tylko tam, gdzie jest to niezbędne dla zrozumienia treści biogramu.
**
„Chociaż nazwisko „Vater" jest rzadkie, to jednak nie jest rzeczą nieznaną, iż noszą je jeszcze inne osoby i rodziny na Śląsku i poza nim. Jest przeto rzeczą trudną, by uniknąć ciekawości i nie zbadać bliżej więzów, łączących te rodziny. Niepotwierdzona wiadomość z Clausthal(2) w Rzeszy, skąd mieli pierwotnie pochodzić wszyscy, noszący to nazwisko, głosi że ich przodkiem, który dał początek temu rodowi, był prałat. Jak się mówi, opuścił on klasztor wraz z Lutrem, ożenił się, a jako byłemu duchownemu nadano mu zgodnie z ówczesnym zwyczajem nazwisko „Vater" (ojciec, także duchowny). Ta opowieść może być przyjęta jako prawdziwa, jednak po odrzuceniu jej związku z Lutrem. Albowiem już sto lat wcześniej w aktach reformacyjnych znajdują się tu i tam wzmianki, że rodziny o nazwisku Vater żyły w kilku miejscowościach. Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby korzenie tego rodu sięgały tylko czasów Lutra. Tak czy inaczej, pewnym jest, iż pierwsze odnogi rodu rozwinęły się z Rzeszy w Czechach, Szwajcarii, Hanowerze i Saksonii, i już w tym czasie rozprzestrzeniły się stamtąd do innych krajów. Ich potomkowie byli bądź to wyznania katolickiego, bądź luterańskiego lub kalwińskiego. Rozprzestrzenili się oni w tak wielu stanach, ile ich tylko jest w krajach europejskich.
Czy obecnie w Czechach są jeszcze przedstawiciele tego rodu, dokładnie nie wiadomo. W każdym razie z tej prowincji pochodził dawny rytownik kamieni szlachetnych w Kłodzku, katolik o tym nazwisku. Prawdopodobnie pochodził on z tej samej czeskiej gałęzi rodu, z której wywodzi się wielu wieśniaków żyjących w Głogowskim Departamencie Kameraryjnym i dzwonnik Vater z Legnicy. Także tego samego pochodzenia była całkowicie wymarła linia strzelińska, kwitnąca już na początku XVI wieku, jednak całkowicie zrujnowana w czasach wojny trzydziestoletniej. Jej przedstawicielem był zmarły w 1591 roku Hanns Vater, burmistrz w Strzelinie. Jego syn, który miał to samo imię co ojciec, otrzymał od cesarza Rudolfa II tytuł szlachecki, a pewien Valentin Vater, który wyróżnił się i zasłużył na dworze cesarskim z powodu swej szlachetności, krasomówstwa, dobrych obyczajów, cnót rycerskich i rozsądku (jak napisano w dokumencie, który zostanie wkrótce przytoczony) otrzymał dyplom, wystawiony w Pradze 20 sierpnia 1580 roku, nadający jemu i jego prawym potomkom oraz potomstwu tychże rzadki herb i listy lenne na dobra kościelne i świeckie w cesarskich krajach dziedzicznych i w Rzeszy.
Z niemieckiej gałęzi rodu pochodzi nie tylko rodzina kupiecka Johanna Ernsta Vatera i syna w Winterthur, ale i żyjący jeszcze 90-letni opolski dragon okręgowy(3) Andreas Vater (syn równie wiekowego mistrza murarskiego z Bambergu, i wnuk zmarłego w wieku 104 lat tamtejszego miejskiego mistrza murarskiego), który w celu uregulowania długu swojego kuzyna w wysokości 700 talarów, otrzymanych przez tegoż w momencie zaciągnięcia się do gwardii króla Fryderyka Wilhelma I, najpierw udał się do Poczdamu a potem nawet na Górny Śląsk.
Z linii hanowerskiej pochodził zmarły przed kilku laty organista nadworny króla Anglii Vater z Hanoweru oraz były budowniczy pianin Anton Vater w Paryżu, a także superintendent generalny hrabstwa Hoya, Vater z Nienburga. Pochodzi też z niej, poprzez Johanna Friedricha Vatera (który wcześniej służył w wojskach francuskich a po dostaniu się do niewoli pod Malplaquet(4) był inżynierem budowlanym na dworze księcia Eugeniusza, następnie zaś inspektorem budowlanym w Kostrzynie, jako królewski inżynier budowlany w Głogowie zmarł 1 stycznia 1746 roku) – rodzina prokonsula Vatera z Guhrau oraz królewskiego inspektora budowlanego i senatora w Oławie Vatera. Ci dwaj ostatnio wymienieni zmarli dopiero przed kilkoma laty.
Linia saksońska rozprzestrzeniła się i w Dolnych Łużycach. Spośród jej członków żyje m.in. nadpoborca podatkowy i syndyk miejski Vater w Altenburgu i jego najstarszy syn, magister Johann Schwerin Vater w Jenie, który napisał rozmaite prace o języku hebrajskim.
Wśród gałęzi dolnołużyckiej, do której należy George Vater – były królewski zarządca dominium Buchholz w krainie Wusterhausen niedaleko Berlina – wielką sławę zyskali doktorzy nauk medycznych i profesorowie w Wittenberdze – Christian i Abraham. Ich umiejętności i szereg fachowych publikacji stały się znanymi dzięki podróżom, jakie odbyli oni w drugiej połowie ubiegłego i na początku obecnego stulecia do Anglii, Holandii, Francji i po całych Niemczech. Wspomniany zarządca dominium Buchholz George Vater miał dwoje ślubnych dzieci: córkę i syna – Johanna Gottfrieda. Studiował on za granicą teologię i właśnie miał objąć stanowisko kaznodziei na wsi, kiedy uniemożliwiło mu to postanowienie zaostrzonego po 9 stycznia 1736 roku edyktu króla pruskiego Fryderyka Wilhelma I z 1 listopada 1727 r. Wspomniany edykt postanawiał bowiem, że nikt, kto nie studiował teologii na jednym z niemieckich uniwersytetów, nie może być proboszczem w niemieckim kościele. Ten fakt musiał być dla ówczesnego kandydata na to stanowisko, Johanna Gottfrieda Vatera, tym boleśniejszy, że, przekonany o tym, iż obejmie wspomniane probostwo, poślubił właśnie córkę kaznodziei Johanna Paschy z wioski Machnow. Leży ona niedaleko od Teupitz, niewielkiego miasteczka w okręgu Tetlow, w centralnej Brandenburgii. Była ona siostrą pierwszej małżonki zmarłego w Oławie naczelnika Urzędu Królewskiego Riemera.
Tenże Pascha, żonaty z siostrą naczelnika urzędu Westphala w Teupitz, miał jeszcze trzech synów i tyleż córek. Spośród jego synów jeden był kaznodzieją w Treblin, niewielkim miasteczku w Marchii Centralnej, Teodor – inspektorem budowlanym w Prusach Wschodnich a Simon – radcą wojennym w Głogowie na Śląsku. Jedna z córek Johanna Paschy poślubiła kaznodzieję Müdera w Saksonii, inna – poczmistrza Schmidta w Mühlrose (ich córka poślubiła wytwórcę tapet w Berlinie o nazwisku Proz), trzecia zaś kantora Proza w Mühlrose.
Naczelnik Urzędu Królewskiego w Teupitz, Westphal, pozostawił dwóch synów: dawno zmarłego płatnika wojennego, posiadającego tytuł królewskiego tajnego radcy wojennego i kupca seniora w Berlinie Westphala.
Ubogi kandydat na proboszcza, Johann Gottfried Vater, nie posiadający dostatecznych funduszy, aby zmienić swoje finansowe położenie, postanowił wykorzystać posiadany talent muzyczny i przyjąć funkcję kantora i organisty w Teupitz. Ten talent zapewnił mu nie tylko chleb, ale i sporo radosnych godzin. Jest to podwójny dowód na to, jak konieczne jest posiadanie pewnych dodatkowych umiejętności, w szczególności takich, które pozwalają pokonać trudności życia doczesnego i jednocześnie pozwalają bardziej odebrać równowagę moralną, której są częściami składowymi. Jednak niepowodzenie, jakim zakończył się start kantora Johanna Gottfrieda Vatera w wymarzoną karierę kapłana, tak mocno nadwyrężyło jego zdrowie, że zmarł już w wieku 24 lat. Wdowa po nim poślubiła następcę zmarłego na stanowisku kantora, Bartensteina. Małżeństwo miało trzy córki i dwóch synów. Najstarsza córka poślubiła kantora Lautheriusa, który niedawno zmarł.

Najstarszy syn, właściwy bohater tej historii, Johann Simon Vater, przyszedł na świat 17 września 1721 roku. Kiedy kantor Bartenstein zmarł, Simon miał zaledwie 11 lat. W wieku 13 lat wysłano go do Berlina na nauki w branży handlowej. Tam pomyłkowo „przechrzczono" go z Simona na Sigismunda.
Drugi syn, George Friedrich, poświęcił się sztuce budowlanej i został inżynierem nadwornym ówczesnego księcia, późniejszego króla Prus, Fryderyka Wilhelma II. Zgodnie z wolą króla Georg Friedrich zmienił pisownię swojego nazwiska rodowego na Vatteri. Zmarł w Berlinie pod koniec września 1791 roku 1791 roku jako tajny królewski nadradca budowlany. Był kawalerem.

Kiedy jego brat Johann Simon zakończył w 1744 roku swoje lata nauki, wywędrował na Śląsk, gdzie pragnął objąć zaproponowane mu stanowisko w domu handlowym w Brzegu. Wybuch pierwszej wojny śląskiej między Austrią a Prusami przekreślił te plany. Johann Simon Vater został przez tajnego radcę o nazwisku Deutsch zatrudniony jako urzędnik prowiantowy przy pruskiej wojennej radzie polowej i wysłany do Moraw. Wówczas miał on okazję pokazać się z nienagannej strony moralnej. Często wysyłany z asystą wojskową celem wyegzekwowania należności od wasali i poddanych, sprzeciwiał się, już jako młodzieniec, stosowaniu drastycznych środków wobec winnych niewielkich należności, używania których zbyt często usprawiedliwia się wojną.
Jego korpus pomaszerował z powrotem na Śląsk. Podczas napadu nieprzyjaciela Johann Simon Vater utracił wszystko, co posiadał. Znosił jednak ze spokojem swój los co, w połączeniu z wcześniej wspomnianymi przymiotami, zyskało mu uznanie w oczach przełożonych. Wyrazem tego było mianowanie go po tej krótkiej wojnie poborcą akcyzy w Gliwicach na Górnym Śląsku.

Druga wojna śląska wybuchła w 1744 roku. Vater, nie zważając na zagrożenie ze strony przeciwnika, pozostał w swoim urzędzie. Nieprzyjaciel rzeczywiście wkroczył do Gliwic. Vater został potraktowany jako zdrajca ojczyzny, pozbawiony urzędu, majątku i wolności. Został osadzony w ciężkim areszcie w Cieszynie, gdzie przez długi czas trzymany był w najprymitywniejszych warunkach i niewiele brakowało, aby stał się ofiarą nacjonalistycznego fanatyzmu i stracony bez jakiegokolwiek postępowania sądowego. Jednak człowieczeństwo nawet w czasach wojennych nie bywa całkowicie wyparte z ludzkich serc. Nie można było mu udowodnić żadnego wykroczenia i przeniesiono go przejściowo do zwykłego aresztu miejskiego. Pozyskał sobie wielu przyjaciół i miał to rzadkie szczęście, że nie opuścili go w potrzebie. Wszelkie ich starania o zwolnienie Vatera z więzienia okazały się jednak bezskuteczne. Pewnego razu więzień w towarzystwie dwóch przyjaciół zdołał przedostać się aż do wnętrza bramy miejskiej. Jedyny znajdujący się tam strażnik spał. Vater i jego przyjaciele wykorzystali tę sprzyjającą okoliczność i zbiegli. Przez Polskę przedostali się do Wrocławia, gdzie na podstawie reskryptu królewskiego z 10 sierpnia1745 roku został mianowany nadzorcą nad wagą w młynie.
Takie zajęcie nie odpowiadało mu jednak ze względu na młody, pełen inwencji umysł, szukający ujścia w o wiele ambitniejszych pracach. Dostrzegł to ówczesny zarządca dóbr kameralnych i dominiów o nazwisku Wittig. Za jego namową Vater zajął się, w czasie wolnym od obowiązków nadzorcy nad wagą w młynie, pracą przy kontroli księgowości kamerarii, opanowując w krótkim czasie tę trudną umiejętność. Umożliwiło mu to zdobycie praktycznej wiedzy, gdy jako asystent radców wojennych i dominiów, panów: Steudemera i Oppermanna towarzyszył im w ich podróżach służbowych celem regulacji praw akcyzy i administracji miastami. Wkrótce po zakończeniu drugiej wojny śląskiej, 28 kwietnia 1747 roku Johann Simon Vater został na mocy reskryptu Królewskiego Urzędu Kameralnego rachmistrzem okręgowym w Szóstym Departamencie Podatkowym na Górnym Śląsku. Niecały rok później, na polecenie ówczesnego Pierwszego Ministra, hrabiego von Münchowa, udał się do hrabstwa kłodzkiego celem usunięcia nieprawidłowości, jakie wkradły się do ksiąg finansowych Piątego Departamentu Finansowego. W czasie wykonywania tych czynności okazał się tak uczciwym, że jeszcze w tymże, 1747 roku został mianowany inspektorem celnym hrabstwa kłodzkiego.
Hrabstwo kłodzkie posiadało wówczas dwóch rachmistrzów okręgowych. Jeden z nich nazywał się Walther, drugi – Beckmann. Walther zmarł, Beckmann awansował i Vater został nie tylko zgodnie z edyktem królewskim z 24 września 1748 roku mianowany drugim rachmistrzem okręgowym, lecz także zgodnie z reskryptem, z dnia 1 grudnia 1752 przydzielony jako asystent ówczesnemu radcy podatkowemu hrabstwa, rotmistrzowi von Unruh. Po śmierci Beckmanna Vater na podstawie reskryptu z 14 sierpnia 1758 roku został jedynym rachmistrzem okręgowym, opracowującym wszystkie, dotąd rozdzielone, sprawy rachunkowe, otrzymując za to wynagrodzenie w łącznej wysokości dochodów swoich obu poprzedników.
c.d. nastąpi
Przypisy:
1)
Anonim [Joseph Kögler], Biegraphie. Fragment aus der Familie und Lebensgeschichte des noch in der Graffschaft in einem ruhmvollen Andenken stehenden, am 26ten Februar des 1796sten Jahres verstorbenen Königl. Kreiß-Kalkulators, Herrn Johann Simon Vater. [W:] „Glätzischen Monatsschrift" Jg.1, Glatz 1799, s.37-48, 105-115, 169-174.
2) Obecnie Clausthal-Zellerfeld w Górnych Harzu (Dolna Saksonia).
3) Członek okręgowego regimentu dragonów ( w tym przypadku honorowy).
4) Starcie zbrojne wojsk Koalicji (Anglia, Niderlandy, Austria) z armią francuską, stoczone 11 września 1709 roku w ramach hiszpańskiej wojny sukcesyjnej. Jedna z największych bitew tej wojny, zakończona klęską wojsk Francji.

Wydania: