Wiosna, Wielkanoc, wreszcie majówki nie sprzyjają obszernym fabułom. Przydatniejsze są na ten czas teksty krótsze. W naszym cyklu zobowiązani jesteśmy znaleźć książki wiążące opowieść z konkluzją. Do tego z taką myślą, którą można przyjąć, samodzielnie rozwijać, czasem trochę ją jeszcze posnuć, po prostu dać się jej ponieść. Szczególnie wtedy, kiedy trafimy na tę przysłowiową trawiastą łąkę, na której piknikujemy patrząc sobie na chmury. Poszukiwania stosownej książki nie są trudne. Oto rychło trafiamy na „Małe cnoty” Natalii Ginzburg.