Felieton Jana Pokrywki – maj 2025
Naukowe teorie starości
Jak wiadomo w Akademii Długowieczności zajmujemy się tematem starzenia się, często powołując się na starożytne tradycje, ale może warto spojrzeć, co na ten temat mówi współczesna nauka. Teorii starzenia się jest kilka.
Najczęstszą, a i najbardziej znaną jest teoria wolnych rodników, powstała jeszcze w latach 50. XX w. i sprowadza się do tezy, że jeżeli się ich pozbędziemy, to wraz z nimi chorób. Jest to prawda, ale nie cała. Nie udało się udowodnić, że stosowanie antyoksydantów w pełni zapewnia zdrowie i długowieczność, choć wiadomo, że uszkadzają one błony komórkowe, a tym samym komórki, ale co gorsza modyfikują DNA.
Druga to tzw. Limit Hejflika (od nazwiska autora) – ustalony limit (40-60) podziału komórek. Wiąże się to ze skracaniem telomerów, tj. materiału genetycznego z osłonkami zwanymi telomerami. Przy każdym podziale telomer się skraca, a gdy go nie stanie, komórka obumiera bez czego tkanka nie może się odbudowywać i organy jak i cały organizm ulegają zmniejszeniu.
Trzecia to dysfunkcja mitochondriów – organelli w komórkach produkujących energię. Im większe na nią zapotrzebowanie, tym więcej mitochondriów, które nie są szczelne, tym samym większe ryzyko przecieku części tlenu tworzących wolne rodniki osłabiając organizm.
Czwarta dotyczy wyczerpanie rezerw komórek macierzystych, które nie namnażają się w nieskończoność i w końcu zabraknie ich do odbudowy organów.
Piąta tzw. antofagów – dotyczy recyklingu śmieci w komórkach, który z wiekiem słabnie i śmieci jest coraz więcej.
Szósta – endokrynopauza – zatrzymanie działania wielu gruczołów i systemu endokrynologicznego, przez co organizmy osób starszych nie wytwarzają odpowiedniej ilości hormonów niezbędnych do funkcjonowania.
Siódma – immunosenescencja – polega na osłabieniu układu odpornościowego, co jest wynikiem zaniku grasicy, przez co limfocyty nie wiedzą z czym walczyć i może dojść do autoagresji.
Nie wyczerpuje to, rzecz jasna, kwestii starzenia, które jest procesem naturalnym, ale nie odbiega, choć nie obejmuje innych, preferowanych w AD. Współczesna nauka dopiero zaczyna przymierzać się do badań np. skutków normobarii, choć są one widoczne, podobnie jak skutki akupunktury.
Czym jest glutation?
Wymieniany jest tu często, pora więc wyjaśnić. Jest to cząsteczka, która występuje w prawie każdej komórce ciała. Oznacza to, że już na samym poziomie komórkowym chroni nasz organizm przed substancjami szkodliwymi.
Działanie glutationu odbywa się na kilku poziomach:
-neutralizuje wolne rodniki, których nadmiar niszczy komórki i tkanki organizmu;
-chroni organizm przed skutkami spożywania pestycydów;
-zmniejsza toksyczne działanie metali ciężkich;
-wspomaga detoksykację leków.
-regeneruje zużyte witaminy C i E, które z czasem ulegają jakby wyczerpaniu, a przecież to one chronią nas przed wolnymi rodnikami, stąd glutation pośrednio zwiększa ich, tj. witamin, skuteczność.
-spowalnia starzenie, podnosi odporność (powodując 4-krotny wzrost poziomu komórek odpornościowych), zmniejsza insulinooporność i usprawnia pracę stłuszczonej wątroby.
Z powodu narażenia na różne toksyny, np. z wody czy powietrza, glutation ulega częściowemu wyczerpaniu.
Ważne jest więc, by regularnie podnosić jego poziom. Możemy to zrobić, dostarczając konkretnych składników pokarmowych pobudzających jego produkcję i aktywność. Wśród nich są: cysteina (występuje w drobiu, wołowinie, jajkach rybach, pestkach słonecznika). Witamina C, D, kwas alfa-liponowy (obecny w podrobach, pomidorach, szpinaku, brokułach, brukselce). Selen (znajduje się w orzechach brazylijskich, sardynkach, dorszu, flądrze, łososiu, wołowinie, żółtkach jaj, mięsie drobiowym).
Prócz tego mamy preparaty z glutationem, jednak lepiej po prostu włączyć do diety produkty, które podałem powyżej, dzięki którym glutation będzie właśnie na bieżąco „odtwarzać się” w naszym ciele.
Zarządzanie strachem
Jak już o tym pisałem, aby zarządzać świadomością społeczną, trzeba ludzi wystraszyć, bo wtedy tracą, lub mają ograniczoną, zdolność racjonalnego myślenia. Dlatego mamy, po covidiozie i wojnie na Ukrainie, które się już przejadły, nowy straszak – błonicę.
Mechanizm jest taki sam jak zwykle: pojedynczy przypadek podnosi się medialnym wrzaskiem do jakiegoś horrendum, tym razem przypadek osoby na błonicę niezaszczepionej. Ktoś, nie pamiętam już kto zaproponował, żeby wypłatę dla dzieci 800+ uzależnić od szczepienia.
Jak wiemy, jest prawda, tyzprowda i gównoprowda. Błonica nie jest chorobą związaną ze szczepieniami i wystarczy przejrzeć statystyki, żeby dowiedzieć się o występujących jej u nas i to od lat, pojedynczych przypadków u osób zaszczepionych. Na przykład w 2023 roku był jeden taki przypadek, a w 2024 – dwa.
Chodzi więc o to, że żyjemy w świecie ułudy i wierzeń, a nie w świecie wiedzy. System i środowiska medyczne odrzuciły wiedzę medyczną i epidemiologiczną zastępując ją biznesem, propagandą, na straży której stoi reżym sanitarny. Sama medycyna przestaje być nauką, a staje się dodatkiem do technik medycznych. Leczenie tzw. chorób przewlekłych nie posuwa się naprzód, a na wiele pytań nie znaleziono odpowiedzi. Np. skoro wirusy są martwe z natury, to jak mogą być zabijane? Albo: dlaczego antybiotyk skuteczny na określone bakterie w warunkach in vitro, nie działa na nie w żywym organizmie? Albo jeszcze inaczej: jak można stwierdzić obecność jakiegoś wirusa w materiale pobranym ze śliny, skoro jest on natychmiast kolonizowany przez zarodniki grzybów, pleśni, bakterie, pyły i inne zanieczyszczenia? Jak z tego wyizolować wirus, lub ten konkretny od innych?
Teoria głupoty
Niby każdy wie co to, ale też każdy rozumie ją inaczej. Ciekawa jest teoria wrocławianina Dietricha Bonhoffera, który nie wiązał jej z brakami wykształcenia, wiedzy, jakimś defektem inteligencji lub niezawinionym niezrozumieniem rzeczywistości. To oczywiście ma swój udział, ale najważniejsze jest odrzucenie samej potrzeby rozumienia rzeczywistości. Głupiec nie wie o własnej ignorancji ale broni jej zawzięcie. Im kto głupszy przekonany o własnej racji, tym trudniej do niego dotrzeć argumentami. Głupota zatem to stan umysłu - ślepota na prawdę i odporność na logikę.
Głupota pojawia się najczęściej w pewnych warunkach społecznych, w czasie kryzysu, chaosu lub silnej presji grupowej. Proste odpowiedzi mają rozwiązać skomplikowane problemy. Człowiek wtedy przestaje zadawać pytania i przestaje wątpić.
„Orwell obawiał się tych, którzy wprowadzą zakaz książek. Huxley obawiał się tego, że nie będzie powodu zakazywać książek, bo nie będzie nikogo, kto będzie chciał je przeczytać… Orwell obawiał się, że prawda zostanie przed nami ukryta. Huxley obawiał się, że prawda utonie w morzu nieistotności. Orwell obawiał się, że staniemy się kulturą zniewoloną. Huxley obawiał się, że staniemy się kulturą trywialną… W Roku 1984 ludzie są kontrolowani poprzez zadawanie bólu. W Nowym Wspaniałym Świecie są kontrolowani poprzez sprawianie przyjemności. Krótko mówiąc, Orwell obawiał się, że to, czego się boimy, zniszczy nas. Huxley obawiał się, że to, czego pragniemy, nas zrujnuje”. (Neil Postman Amusing Ourselves to Death).
Jan Pokrywka