A może czytać głośno! czyli Mietek Kowalcze w cyklu: tygodniowe lektury
Festiwal "Góry Literatury" w Nowej Rudzie, w Ludwikowicach Kłodzkich i w Krajanowie za nami. Artystycznie, społecznie, organizacyjnie to niewątpliwie wydarzenie sezonu. Bez dwóch zdań. Zapewne dużo i długo będziemy o nim rozmawiać. O każdym jego aspekcie. Przede wszystkim o książkach, autorkach i autorach, rozmówcach, o ważnych tezach, o tym wreszcie, że można perfekcyjnie, ciężko wspólnie pracując, stworzyć ważną sferę wymiany myśli. Ważnych myśli. Wśród gości-autorów Festiwalu - Jacek Dehnel. Twórca i artysta w pełnym znaczeniu, bo nie tylko pisarz. Jego najnowsza książka "Krivoklat", to z jednej strony opowieść o szaleńcu, żyjącym pomiędzy kolejnymi pobytami w zakładach psychiatrycznych a momentami zamachów na dzieła sztuki, konstruowana na materiale konkretnej biografii, z drugiej, książka bardzo ważna nie tylko dla uczestników Festiwalu. Bo to po prostu mocny głos na temat systemowego niszczenia w nas - i to od lat - kontaktu ze sztuką, sposobu jej rozumienia: "(...) sztuka została z całą premedytacją, usilną pracą wielu pokoleń, zatruta, zabetonowana i rurami doprowadzona wprost do najgorszego szamba." A jaki jest efekt takiego zaplanowanego działania? Jacek Dehnel odpowiada: "(...) proces ten musi być rozciągnięty na lata, na dziesiątki lat, pokolenia, to jednak ostatecznie daje się go przeprowadzić i wówczas odpłaca po wielekroć tym, którzy włożyli tyle energii w zohydzanie i wykorzenianie sztuki, pozwalając, by odtąd z takim wytrzebionym społeczeństwem robili to, co im się żywnie podoba". Mocno. Od razu też pojawiają się dwa pytania. Pierwsze w odniesieniu do tytułowego bohatera: Czy obsesyjna chęć niszczenia znanych dzieł malarskich to tylko szaleństwo? A może także misja? Misja przywracania wartościowego kontaktu z dziełami. Odnajdźcie, proszę, odpowiedź w tekście. Drugie: Czy Festiwal posłużył nieco takiemu właśnie kontaktowi? Odsuwającemu nieco to całe szambo. A na zakończenie - skąd tytuł dzisiejszego tekstu zachętki w "Lekturach"? Otóż Jacek Dehnel przeczytał, na ganku domu w Krajanowie, fragment "Krivoklata". Zrobił to na tyle zajmująco, że pojawiło się jeszcze jedno inspirujące przekonanie - książki należy czytać głośno i wspólnie. Spróbujemy.
Jacek Dehnel, Krivoklat. Wydawnictwo "Znak", Kraków 2016.